Kino.
Na sali kinowej może nie tłok, ale ludzi sporo.
Zajmujemy miejsca. Rozpłaszczamy się w fotelach. Mościmy wygodnie. Wijemy gniazdo na kolejne 3 godziny.
Potem każde sięga po swój smartfon i zatapia się w lekturze.
Po chwili rozglądam się po sali.
Ja (przechylając się w jego kierunku):
Zobacz wszystkie pary rozmawiają ze sobą…
On (rozejrzał się po sali): Może nie są ze sobą 20 lat…
Ja: Wiesz cooooo…
On: Przestań. Wyślę ci smsa...
Nie przejmuj się. Tamci na pewno zapomnieli telefonów
OdpowiedzUsuńNa szczęście poczucie humoru mamy oboje wysoko rozwinięte ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń