Mądrzy ludzie mawiają, że w
związku najważniejsze jest porozumienie. Do porozumienia dochodzi się poprzez
dialog. Dialog, to rozmowa.
I faktycznie, pomyślałam sobie.
Mój związek jest bardzo zgodny. Już teraz wiem dlaczego. Lubimy sobie pogadać,
powymieniać poglądy, podyskutować. Nawet w nocy.
On, wbijając mi paluch pod żebro:
„Chrapiesz!”
Ja, nieprzytomna od snu:
„Jaaaa??? Przecież ja nawet nie śpię!”
On, zrezygnowany: „Ej, chrapiesz!
Przewróć się na drugi bok.”
Ja, śpiąc: „Mhmmmmmm…”
On, wkurzony: „No chrapiesz
znowu!”
Ja, wkurzona: „Ja chrapię? Ja???
To pies!!!”
On, załamany: „Chrapiesz.
Odchrząknij sobie!”
Ja, akurat trochę bardziej świadoma
dzięki budzikowi, który właśnie przed chwilą zadziałał, umarłam ze śmiechu na
tę propozycję…
Musimy chyba przedyskutować zakup
stoperów dousznych dla Niego.
PS. I to naprawdę nie jest tak,
że tylko JA chrapię w tej sypialni ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz