środa, 15 czerwca 2016

Urodziny.

Świętowanie trwało od niedzieli do wtorku! Goście, prezenty, mnóstwo życzeń! Czuję się dopieszczona w 100%! Wieku się kobiecie ponoć nie wypomina, ale w głowie siedzi mi taka anegdotka, z życia wzięta...

Otóż całkiem niedawno wybrałyśmy się z moimi, równie młodymi, koleżankami do Stolicy. W pociągu, w przedziale, spotkałyśmy jeszcze młodsze od nas dwie starsze panie. Jedna podróżowała z sanatorium do domu, druga z domu na komunię wnuczki. Czas upływał nam na pogawędce i popijaniu kawy. Z wkładką ;) Tematy poruszałyśmy różne - jak to kobiety. Dzieci, problemy z wagą, mężowie i ... wiek. Starsze panie cieszyły się z naszej opinii, że świetnie wyglądają, i że są tzw. "przebojowymi babkami". One również raczyły nas komplementami, które my nieśmiało odpierałyśmy mówiąc: "no nieee, już takie młodziutkie znów nie jesteśmy".
I na to jedna z pań, wycelowawszy we mnie swój wypielęgnowany paznokieć, który jeszcze pamiętał wczorajszy wieczorek pożegnalny w sanatorium, wbiła we mnie swój przenikliwy wzrok, i tonem starszej i bardziej doświadczonej przez życie koleżanki odezwała się w te, jakże miłe dla mojego ucha, słowa:

"No, ale pani to chyba ma już 28 lat, prawda?"

W tym miejscu chciałam tej Pani życzyć dużo zdrowia, szczęścia i pomyślności!!!
28 lat to maks, na jaki się czuję :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz