środa, 8 czerwca 2016

Kopalnia wiedzy.

Szkoła to kopalnia wiedzy. 
Ani przez chwilę nie wątpiłam w to, że wiedza ta jest szeroka i zahacza o różne dziedziny.
Syn: Mamooo, a wiesz, że jak dwie dziewczyny robią tak (tu "cmok,cmok" pokazane buzią) to to są geje?
Ja (nieco wybita z rytmu i lekko zdezorientowana): Nie, synu. To nie geje, tylko lesbijki.
Syn: Geje, geje. Zbyszek tak mówił!
No jasne - jak siedmioletni Zbyszek, coś rzeknie, to nie ma bata. Nawet otwarta, chętna do tłumaczenia Matka się nie liczy.

 *****

Szkolna wiedza z damskiego punktu widzenia.
Córka: Mamo, a do czego są prezerwatywy smakowe?
Ja (chcąc zyskać na czasie oraz desperacko poszukując w głowie argumentów innych niż te jedynie słuszne, a przemawiających za produkcją truskawkowych gumek...): Prezerwatywy smakoweeeee?
Córka: No truskawkowe, czekoladowe, wieeesz...
Ja ( powoli, ważąc słowa, analizując czy czasami za moment nie wsadzę się na większą minę): Wiesz, prezerwatyw używa się w intymnej sytuacji, kiedy jest między dwojgiem ludzi bardzo przyjemnie. I żeby nie śmierdziało gumą, to wymyślono właśnie te truskawkowe, czekoladowe...
Córka (poważnie): Rozumiem. A Zbyszek mówił, że smakowe są zrobione z gumy ORBIT! Hahahaha!
Ja: Nie słuchaj Zbyszka! I niczego z nim nie próbuj!


Tożsamość Zbyszków wciskających kity moim dzieciom została zmieniona ;) .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz